Potem wprowadzono reformę której celem była poprawa jakości leczenia między innymi poprzez zmiany systemowe i inwestycje w nowoczesny sprzęt. Szpitale stały się samodzielnymi, konkurującymi między sobą podmiotami. A w środku tych wydarzeń stał pacjent. Najpierw stał w kolejce, a potem miano o niego zabiegać.
Szpitalne déjà vu
Wydaje się, że już kiedyś tak było. Szpitale „państwowe” miały gwarancję finansowania bez względu na jakość leczenia. Jednak wtedy nikt nie mówił zbyt dużo o samej jakości. Inaczej wyglądała sytuacja w dużych miastach, gdzie było kilka szpitali, a jeszcze inaczej w oddalonym od dużych metropolii miasteczku, gdzie był on tylko jeden.
W nowej rzeczywistości zbyt często pojawiało się słowo rentowność. Oczywiście jest to bardzo ważny wskaźnik funkcjonowania przedsiębiorstwa. Jednak w przypadku szpitala trzeba pamiętać, że nie każda procedura jest i będzie rentowna, a pacjent czeka przecież na nią z nadzieją. Nie wolno ze szpitala zrobić "fabryki" do zarabiania pieniędzy, ale też nie wolno dopuścić do niekontrolowanego marnotrawienia publicznych środków, przydzielonych z urzędu.
Aktualna propozycja reformy i centralizacji szpitali poprzez stworzenie ich sieci rodzi wiele pytań. Mam nadzieję, że odpowiedzi na nie niebawem poznamy. Wierzę, że twórcy nowego systemu opieki zdrowotnej świadomie wybiorą z dostępnych, znanych nam rozwiązań te, które będą optymalne zarówno dla pacjenta, placówek medycznych, jak i budżetu państwa.
Uzyskaj nieograniczony dostęp do SerwisZOZ.pl
- Aktualne informacje o zmianach prawnych
- Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
- Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur