Problem zachowania tajemnicy lekarskiej często pojawia się w sytuacji leczenia pacjenta będącego osobą publiczną. Wiąże się to z dużym zainteresowaniem życiem prywatnym tych osób przez media. W ostatnich dniach o tajemnicy lekarskiej zrobiło się głośno właśnie za sprawą zmarłej niedawno aktorki Anny Przybylskiej. Po jej śmierci w jednym z programów nadawanych przez TVP lekarz, który zajmował się aktorką opowiadał o jej zmaganiu się z chorobą. Mówił on m.in. „Ania miała rozpoznanie łagodnego guza w trzustce i nikt się nie spodziewał, że u tak młodej dziewczyny może dojść do sytuacji, że ten nowotwór będzie złośliwy.
Myśmy wszyscy myśleli, że to jest niemożliwe. Nowotwory trzustki są nowotworami ludzi starych, a nie takich jak Ania. Ona do końca była pełna życia. Mimo, że widziałem ją w stadiach, kiedy dopadał ją ból i niemalże wyła”. Nic dziwnego, że tego typu wypowiedzi lekarza wywołują kontrowersje. Tajemnica lekarska nie wygasa bowiem z chwilą śmierci pacjenta. Obowiązek ten pozostaje aktualny zarówno w stosunku do obecnych jak i byłych pacjentów i to bez względu na ich wiek czy stan zdrowia. Wyłączyć omawiany obowiązek może m.in. zgoda wyrażona przez pacjenta lub przedstawiciela ustawowego pacjenta. W takiej sytuacji i w określonym w zgodzie zakresie lekarz może udzielać informacji o pacjencie osobom trzecim. Przekroczenie granic tajemnicy lekarskiej nie musi wiązać się wyłącznie z udzielaniem przez lekarza wywiadu. Sąd Okręgowy w Lublinie w jednym ze swoich wyroków (sygn. II Ca 349/10) stwierdził, że złamaniem tajemnicy lekarskiej jest również opisanie stanu zdrowia pacjenta (dokładnie stanu jego uzębienia oraz niezachowywaniu przez niego higieny jamy ustnej) w piśmie skierowanym do Rzecznika Praw Konsumenta na skutek skargi pacjenta na stomatologa. Sąd orzekł, że doszło w tej sprawie do naruszenia dóbr osobistych pacjenta i zasądził na jego rzecz 1 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Biorąc pod uwagę przytoczony wyrok można dojść do wniosku, że lekarz Anny Przybylskiej nie powinien w ten sposób mówić o swojej zmarłej pacjentce, nawet jeżeli było to podyktowane chęcią upamiętnienia aktorki czy podkreślenia jej wysiłku w walce z chorobą.