Nowa forma prowadzenia zamówień publicznych

Komunikacja między zamawiającym i oferentami odbywać się będzie za pomocą środków komunikacji elektronicznej – tak przewiduje ubiegłoroczna nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych. Nowa forma prowadzenia postępowań będzie wprowadzona dwuetapowo. Pierwszy etap od kwietnia br. objął centralnych zamawiających (jednostki rządowe, samorządowe).

Pozostałe instytucje i potencjalni oferenci mają czas do 18 kwietnia 2018 r. To wielka rewolucja w dotychczasowym prowadzeniu procedur przetargowych. Zamówienia publiczne długo czekały w kolejce legislacyjnej na ten krok. Nowa forma prowadzenia postępowań pozwala na zaoszczędzenie czasu i pieniędzy. Poważnie ograniczy zużycie papieru i tonerów do drukarek. Zniknie także problem niedostarczenia przez firmy kurierskie ofert przed terminem składania. Wydatnie ograniczone zostaną koszty wysyłek. Sprawnie wprowadzona nowelizacja, poparta jasnymi rozwiązaniami i szczegółowymi zasadami sporządzania ofert w wersji elektronicznej, będzie korzystna dla całego rynku. Nie ma więc sensu rozważać nad czymś, co jest nieuniknione i jest znakiem naszych czasów.

Podczas wielokrotnych dyskusji w szpitalach zawsze słychać jeden argument – my nie jesteśmy przygotowani na taką rewolucję. I zgadzają się z tym również oferenci. Ale jak przechodziliśmy na przykład z papierowych przelewów bankowych wypełnianych ręcznie na bankowość elektroniczną, też nie byliśmy na to przygotowani. A czy dzisiaj ktoś sobie wyobraża ręczne wypisywanie druków?

Wydaje się, że dobrze zrobiono wprowadzając dwa etapy. Wiele problemów technicznych, informatycznych związanych z nowelizacją, zostanie rozwiązanych na poziomie instytucji centralnych.

Unikniemy w ten sposób sytuacji, w których zamawiający lub wykonawca zostaną sparaliżowani z przyczyn technicznych. Nowy sposób komunikacji będzie skuteczny i pożyteczny pod warunkiem, że będzie powszechny. Musi opierać się na urządzeniach i programach ogólnie dostępnych i stosowanych albo udostępnionych zainteresowanym. W przeciwnym razie może dojść do ograniczenia liczby oferentów. Szczególnie dotyczy to małych i mniej zasobnych firm, których nie będzie stać na dodatkowe zakupy specjalistycznego sprzętu i oprogramowania. Wiele wyzwań czeka zamawiających i chociaż został jeszcze rok do wdrożenia zmian, to tak naprawdę czasu jest niewiele. Słyszymy głosy, że nie ma się co nad tym zastanawiać, bo termin zostanie i tak przesunięty, a potem jeszcze raz itd. Niestety, już w przypadku wprowadzania wielu kluczowych zmian tak było.

Z drugiej strony lepiej przesunąć termin wprowadzenia niedopracowanego projektu niż potem ustanawiać dodatkowe okresy przejściowe. To właśnie tworzy chaos. Wszyscy, zarówno potencjalni zamawiający, jak i oferenci, czekają na konkretne szczegóły pozwalające przygotować się do nowych zasad. Będzie trudno zdążyć w ciągu roku z tym wdrożeniem, chyba że prace nad konkretnymi rozwiązaniami ruszą ostro do przodu. Trzymajmy za to kciuki!

Autor: Marek Stebnicki, prezes zarządu, ZARYS International Group

Uzyskaj nieograniczony
dostęp do SerwisZOZ.pl

  • Aktualne informacje o zmianach prawnych
  • Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
  • Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur
UZYSKAJ NIEOGRANICZONY DOSTĘP

Uzyskaj bezpłatny 24-godzinny dostęp do SerwisZOZ.pl

aktywuj dostęp testowy