Urszula Szybowicz: Wprowadzenie opieki koordynowanej to konieczność

/appFiles/site_102/images/autor/s0DQ6hCJ3acUnRe.jpeg

Autor: Magdalena Pokrzycka-Walczak

Dodano: 9 lutego 2022
Urszula Szybowicz: Wprowadzenie opieki koordynowanej to konieczność

Wprowadzenie opieki koordynowanej to jedyne wyjście, aby realnie wpływać na zdrowie społeczeństwa. Dlatego warto tworzyć konsorcja koordynowanej ochrony zdrowia konkurujące o wartość dla pacjenta - mówi Urszula Szybowicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Koordynowanej Ochrony Zdrowia.

  • Nie jest możliwe realizowanie opieki koordynowanej bez dobrze funkcjonującego systemu informatyzacji ochrony zdrowia. Ten model może odnieść sukces, tylko gdy dochodzi do przepływu informacji między ekspertami zajmującymi się opieką nad pacjentem. Dlatego tak ważny jest zrównoważony rozwój usług e-zdrowia w Polsce, np. wraz z centralnym repozytorium danych medycznych – mówi Urszula Szybowicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Koordynowanej Ochrony Zdrowia.

  • Opieka koordynowana to mnóstwo korzyści dla pacjentów. Przede wszystkim to dostęp do koordynatora specjalisty z zakresu edukacji zdrowotnej i promocji zdrowia, który planuje i monitoruje przebieg diagnostyki oraz terapii.

  • Koordynator przypomina także o nadchodzących wizytach, zapewnia plan leczenia, czyli także kontynuację wsparcia medycznego pacjenta również poza POZ.

  • Przeczytaj też wywiad z Robertem Mołdachem: Kluczowy obszar, który wymaga zmiany, to opieka szpitalna»

  • Czytaj więcej wywiadów z najbardziej wpływowymi osobami w polskiej medycynie i systemie ochrony zdrowia w SerwisZOZ.pl»

Opieka koordynowana wymaga dobrze funkcjonującego systemu informatycznego. Czy usługi e-zdrowia mogą zapewnić efektywne wprowadzenie koordynowanej opieki medycznej w naszym kraju?

Nie jest możliwe realizowanie opieki koordynowanej bez dobrze funkcjonującego systemu informatyzacji ochrony zdrowia. Ten model może odnieść sukces, tylko gdy dochodzi do przepływu informacji między ekspertami zajmującymi się opieką nad pacjentem. Dlatego tak ważny jest zrównoważony rozwój usług e-zdrowia w Polsce, np. wraz z centralnym repozytorium danych medycznych.

Jakie korzyści dla pacjenta i systemu ochrony zdrowia mogłoby mieć wdrożenie opieki koordynowanej w konkretnych obszarach medycyny?

Opieka koordynowana to mnóstwo korzyści dla pacjentów. Przede wszystkim to dostęp do koordynatora specjalisty z zakresu edukacji zdrowotnej i promocji zdrowia, który planuje i monitoruje przebieg diagnostyki oraz terapii. Co równie ważne – koordynator przypomina także o nadchodzących wizytach, zapewnia plan leczenia, czyli także kontynuację wsparcia medycznego pacjenta również poza POZ.

Nie da się ukryć, że koordynacja opieki zapewnia wzrost zaufania pacjenta do ochrony zdrowia, do personelu medycznego i niemedycznego, nie tylko w swojej poradni.

Dodatkowym efektem koordynacji opieki jest edukacja, kluczowa dla dobrej współpracy z personelem – osoba chora poznaje proces leczenia, rozumie go, a w przypadku wątpliwości – nie obawia się podzielić wątpliwościami lub pytaniami.

Dla lekarzy rodzinnych i medyków innych specjalności opieka koordynowana oznacza sprawniejszy przepływ informacji m.in. o stanie pacjenta oraz wynikach jego badań.

Korzyści dla systemu są oczywiste – możemy wykazać poprawę i usprawnienie organizacji pracy placówek ochrony zdrowia. W wielu przypadkach oznacza to pozyskanie nowych pacjentów. Dodatkowo od strony zarządczej możemy lepiej przygotować placówkę do procesu akredytacji i efektywniej zarządzać zasobami – nie tylko ludzkimi, lecz także finansowymi.

Czy w innych krajach UE są podobne jak w Polsce problemy, dotyczące wdrażania na szerszą skalę koordynowanej opieki medycznej?

Transformacja systemów ochrony zdrowia w państwach na całym świecie – nie tylko w Polsce – boryka się z podobnymi problemami. Systemy te są zdominowane przez opiekę zinstytucjonalizowaną, prowadzoną w dużych ośrodkach szpitalnych, a pacjent nie znajduje się w jej centrum.

Przeciwieństwem tego modelu jest opieka koordynowana, która ma zapewnić ciągłość opieki nad pacjentem i w jak największym stopniu przybliżyć ją do miejsca zamieszkania oraz środowiska, w którym pacjent funkcjonuje.

Wymaga to m.in. wzmocnienia roli lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i pracowników opieki społecznej. Istotą koordynowanej ochrony zdrowia jest kontrola kosztowej efektywności na wszystkich etapach procesu leczniczego.

Jak ocenia Pani konkretne przykłady już wdrożonych rozwiązań w zakresie leczenia skoordynowanego?

Obecnie w Polsce funkcjonują programy opieki kompleksowej m.in. nad pacjentem po zawale serca, kobietą w ciąży. Wdrażane są kolejne – nad pacjentem z nowotworem piersi i ze stwardnieniem rozsianym. Wprowadzono także POZ plus.

Na podstawie wniosków płynących z pilotaży wiemy, że organizacja świadczeń bazująca na pracy zespołowej, plan leczenia, dodatkowe badania, konsultacje ze specjalistą sprawiają, że pacjenci objęci opieką koordynowaną czują się zdrowsi w porównaniu z tymi, którzy nie mieli tak zorganizowanej opieki.

Wiemy już, że pacjenci włączeni do programu KOS-Zawał w obserwacji 12-miesięcznej mają aż o 40% mniejszą liczbę incydentów sercowo-naczyniowych i mózgowo-naczyniowych. Osiągnięto też wyraźną redukcję śmiertelności.

Organizacje pozarządowe działające w obszarze ochrony zdrowia wiele miejsca poświęcają obecnie planowanej ustawie o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjentów. Polskie Towarzystwo Koordynowanej Ochrony Zdrowia (PTKOZ) podkreśla, że ten akt prawny dotyczy tylko szpitali. Oprócz tego sygnalizowany jest m.in. brak zapisów o możliwości wprowadzenia kosztowo-efektywnej opieki koordynowanej…

Faktycznie ustawa dotyczy tylko szpitali – mimo swojego tytułu „o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta”.

Nieujęcie w ustawie AOS i POZ przenosi całą odpowiedzialność za leczenie na szpitale. Oznacza to dalszą fragmentaryzację systemu opieki. Poza tym pominięto opiekę koordynowaną mającą zapewnić kosztowo-efektywną, wysokiej jakości opiekę i leczenie chorób, z zachowaniem ciągłości opieki nad pacjentem.

Obawy budzą zapisy dotyczące odmowy lub cofnięcia podmiotowi autoryzacji, która ma być obligatoryjna.

Brak finansowania ze środków publicznych może skutkować zmianą zakresu bądź zamknięciem dotychczasowej działalności podmiotu.

Ponowne złożenie wniosku po roku spowoduje ograniczenie dostępności świadczeń zdrowotnych w rejonie.

Zdaniem PTKOZ od decyzji prezesa NFZ powinno przysługiwać prawo odwołania.

Zgodnie z ustawą proces akredytacji będzie przeniesiony na lokalne struktury NFZ. Oznacza to praktycznie uniemożliwienie wdrażania praktyk z zakresu zarządzania jakością i bezpieczeństwem opieki, wypracowanych przez Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Czy to oznacza, że szpitale będą pozbawione merytorycznego wsparcia?

Przyjęcie projektu ustawy spowoduje zniszczenie dotychczasowych osiągnięć Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia w zakresie poprawy i monitorowania jakości udzielanych świadczeń medycznych.

Niezależnych od płatnika, etatowych pracowników CMJ i wizytatorów – stale doskonalących wiedzę i umiejętności w zakresie poprawy jakości świadczeń medycznych na poziomie krajowym, europejskim i światowym, z wieloletnim doświadczeniem zawodowym (medycznym) – trudno będzie zastąpić wizytatorami spełniającymi kryteria art. 46 projektu ustawy, w dodatku zależnymi od płatnika.

Istnieje ryzyko, że ocena szpitala nie będzie obiektywna.

Pozbawienie kontaktu z wyspecjalizowaną instytucją pozbawi podmioty lecznicze zarówno wsparcia merytorycznego, jak i inicjatora projektów oraz zmian projakościowych i poprawiających bezpieczeństwo pacjentów.

Proces akredytacji prowadzony przez CMJ gwarantował dotąd transparentność procesu i obiektywną, merytoryczną, profesjonalną ocenę niezwykle trudnej materii, nie zawsze możliwej do oceny zero-jedynkowej.

Dzięki wsparciu aktualnej, praktycznej wiedzy, popartej doświadczeniem praktyki medycznej i zarządczej osób oceniających, udawało się zapewnić przejrzystość i uczciwość prowadzonych procedur akredytacji.

Tymczasem przeniesienie procesu akredytacji na lokalne struktury NFZ może uczynić go nietransparentnym i w konsekwencji doprowadzić do upadku z trudem budowanej idei oraz polityki poprawy jakości.

Kolejna kwestia to forma zdarzenia niepożądanego i jednoczesne zniesienie odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz karnej z tego tytułu. Czy nie jest to ryzykowne?

Zgłaszanie działań niepożądanych – przy jednoczesnym zniesieniu odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej z tego tytułu – ma wpłynąć na podniesienie jakości, dzięki podejmowaniu starań na rzecz poprawy udzielanych świadczeń w przyszłości.

Istnieje ryzyko, że NFZ może przykładowo wykorzystać zgłoszenie działań niepożądanych w celu typowania podmiotów leczniczych do kontroli.

Poza tym pracownicy i podmioty lecznicze nie będą zainteresowani upublicznieniem zdarzeń, za które może ich „karać” NFZ. Stąd wniosek, że sam pomysł raportowania zdarzeń niepożądanych jako punktu wyjścia do analizy przyczyn zdarzenia i podejmowania działań zapobiegawczych czy wczesnych działań korygujących będzie niewłaściwie zinterpretowany.

Konieczność przekazania informacji o zdarzeniu do płatnika może powodować chęć jej zatajenia. A to może wpłynąć na ryzyko popełniania tych samych błędów w danym podmiocie leczniczym i na bezpieczeństwo pacjentów.

Skupienie procesu kontroli, oceny i monitorowania jakości w jednej instytucji może mieć wpływ na rezygnację z otwartej dyskusji na temat przyczyn zdarzeń niepożądanych.

Na czym polega zjawisko tzw. silosowości systemu ochrony zdrowia? Dlaczego jest ono niekorzystne dla pacjentów?

Obecnie w większości traktujemy proces kliniczny silosowo, jako fragmenty systemu ochrony zdrowia, czyli np. POZ, AOS, szpital.

Efektem jest m.in. zaburzenie procesu terapeutycznego, nadmierna liczba procedur medycznych, często ich dublowanie, ale przede wszystkim zagubienie pacjenta w skomplikowanym i rozproszonym schemacie jego leczenia.

To zdecydowane zaprzeczenie idei koordynacji ochrony zdrowia.

Czy koordynowana opieka medyczna to panaceum na wsparcie systemu ochrony zdrowia w kryzysie?

Wprowadzenie opieki koordynowanej to konieczność i jedyne wyjście, aby móc realnie wpływać na zdrowie społeczeństwa.

Dlatego też PTKOZ wspólnie z Polską Federacją Szpitali proponuje tworzenie mechanizmów sprzyjających powstawaniu konsorcjów koordynowanej ochrony zdrowia. Mogłyby one mieć przewagę konkurencyjną.

URSZULA SZYBOWICZ

Dyrektor operacyjna Polskiej Federacji Szpitali, wiceprezes i dyrektor zarządzająca Polskiego Towarzystwa Koordynowanej Ochrony Zdrowia. Absolwentka kierunku zdrowie publiczne – zarządzanie w opiece zdrowotnej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z powodzeniem wdraża najnowocześniejsze systemy do zabezpieczeń danych medycznych w podmiotach leczniczych, uczestniczy w wielu projektach dotyczących innowacji na rynku ochrony zdrowia, a także w projektach regulacji prawnych dla sektora ochrony zdrowia. Koordynator projektów audytów placówek ochrony zdrowia. Konsultantka wielu podmiotów prywatnych z zakresu marketingu usług zdrowotnych, a także nowych kierunków rozwoju i wykorzystania innowacji w sektorze healthcare.

Autor: Magdalena Pokrzycka-Walczak

Uzyskaj nieograniczony
dostęp do SerwisZOZ.pl

  • Aktualne informacje o zmianach prawnych
  • Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
  • Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur
UZYSKAJ NIEOGRANICZONY DOSTĘP

Uzyskaj bezpłatny 24-godzinny dostęp do SerwisZOZ.pl

aktywuj dostęp testowy