E-rozwiązania są niezbędne w systemie ochrony zdrowia. Pokazała to m.in. epidemia wirusa SARS-CoV-2. Bez e-recepty, e-wizyty i teleporady oraz aplikacji Internetowe Konto Pacjenta czy gabinet.gov.pl system ochrony zdrowia nie byłby w stanie funkcjonować – rozmowa z Agnieszką Kister, dyrektor Centrum e-Zdrowia.
Od 8 stycznia 2021 r. wszyscy lekarze są zobligowani do wystawiania e-skierowania. Jak Pani ocenia przygotowanie do pełnego wdrożenia kolejnej e-usługi w polskim systemie ochrony zdrowia, po e-recepcie?
Obecnie jesteśmy na etapie wdrażania e-skierowania na terenie całego kraju. W każdym tygodniu do systemu podłącza się około 140 nowych podmiotów. W tej chwili ponad połowa podmiotów medycznych jest już gotowa do jego obsługi, a w niektórych województwach ta wartość sięga nawet 70%. Do połowy listopada ponad 33 tys. lekarzy wystawiło już ponad 3,5 mln e-skierowań. W skali kraju średnio dziennie wystawianych jest dziś około 30 tys. e-skierowań, natomiast na początku października notowane były rekordowe liczby nowych e-skierowań – nawet 50 tys. dziennie. Stan pandemii bez wątpienia uświadomił, zarówno pacjentom, jak i środowisku medycznemu, nie tylko zalety płynące z e-rozwiązań, lecz także ich niezbędność w systemie ochrony zdrowia. Bez e-recepty, e-wizyty i teleporady oraz aplikacji: Internetowe Konto Pacjenta, gabinet.gov.pl, system ochrony zdrowia nie byłby w stanie funkcjonować. Także e-skierowanie świetnie się sprawdziło. Dzięki niemu można skierować pacjenta w trakcie teleporady na kolejną wizytę czy badanie oraz zdalnie się rejestrować. Sytuacja związana z pandemią koronawirusa przyczyniła się do tego, że do wdrażania i korzystania z e-skierowania nikogo już nie trzeba przekonywać ani namawiać.
Musieliśmy, jako Medicover, podobnie jak wiele innych placówek medycznych, szybko dostosować sposób działania oraz model opieki do tej zaskakującej i nieoczekiwanej sytuacji, jaką okazała się być pandemia wirusa SARS-CoV-2 - rozmowa z dr. PIOTREM SOSZYŃSKIM, dyrektorem ds. medycznych Medicover sp. z o.o.
Obecnie w czasie epidemii telemedycyna stała się powszechnie akceptowalnym sposobem kontaktu z lekarzem, zalecanym przez rząd, Naczelną Radę Lekarską i Ministerstwo Zdrowia, dlatego łatwiej i szybciej mogliśmy w większym niż dotąd zakresie oferować ten sposób pozyskania porady lekarskiej, poza tym istotne znaczenie ma tu doświadczenie.
W Medicover porady telemedyczne wprowadziliśmy już w 2012 roku, dlatego wielu naszych lekarzy, dziś już bardzo doświadczonych, miało nie tylko czas, ale także praktyczną możliwość wykorzystania systemu w kontakcie z pacjentem, kierując chorego – jeśli stwierdziliby taką konieczność – na badanie diagnostyczne lub wizytę stacjonarną.
Odpowiednia organizacja pracy może zabezpieczyć personel i pacjentów przed rozprzestrzenianiem się COVID-19. Pacjent powinien np. przed przyjęciem odpowiadać na pytania ankietowe zadawane przez wideodomofon. Jeśli jest jakiekolwiek podejrzenie, że może być zakażony COVID-19, jest kierowany do zakaźnej izby przyjęć. Jak zarządzać szpitalem w okresie epidemii – mówi Sławomir Wysocki, dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy.
Ryzyko związane z możliwością pojawienia się pacjenta zakażonego wciąż istnieje. W jaki sposób dyrekcja zabezpiecza lekarzy i personel medyczny, ale także pacjentów przed ewentualnym pojawieniem się COVID-19?
Naszym zabezpieczeniem ma być odpowiednia organizacja pracy i stworzenie łóżek izolacyjnych. Dodatkowo z kontenerów modułowych stojących przy szpitalu stworzono zakaźną izbę przyjęć. Pacjent, który przychodzi do szpitala, jeszcze przed drzwiami do izby przyjęć odpowiada na pytania ankietowe – przy czym pytania zadawane są przez wideodomofon. Tam lekarz zbiera wywiad. Jeśli jest jakiekolwiek podejrzenie, że pacjent może być zakażony COVID-19, kierowany jest do kontenerów modułowych, czyli zakaźnej izby przyjęć, a następnie do sali izolacyjnej. A jeśli w wywiadzie podczas przyjęcia jest wszystko w porządku, to pacjent wchodzi na tzw. czystą izbę przyjęć i dalej jest kierowany na oddział. Warto wspomnieć, że wszyscy pacjenci mają pobierany wymaz.
Kontrola temperatury za pomocą kamer termowizyjnych i dezynfekcja rąk, a także zakaz odwiedzin, to obostrzenia, które stosuje Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka w Słupsku. Co jeszcze pomaga w walce z wirusem COVID-19? Rozmowa z ANDRZEJEM SAPIŃSKIM, prezesem WSS im. Janusza Korczaka w Słupsku.
WSS nie odnotował dotąd żadnego przypadku koronawirusa. Jak to możliwe, że udało się uniknąć zakażeń w sytuacji, gdy wiele placówek medycznych w Polsce ma problemy z infekcjami wśród personelu czy pacjentów?
Prawdą jest, że w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Janusza Korczaka w Słupsku nie odnotowaliśmy dotąd żadnego zachorowania na COVID-19 wśród personelu medycznego. Myślę, że w tej sprawie zadecydowało o tym kilka czynników. Po pierwsze obszar województwa pomorskiego charakteryzował się niskim poziomem zachorowalności na SARS-CoV-2 z powodu stosunkowo niedużego zagęszczenia ludności na kilometr kwadratowy powierzchni. W województwie pomorskim to liczba 127 osób, w śląskim 369 osób, w małopolskim 223, a w mazowieckim 151 osób. Ponadto ludność zamieszkująca obszar działania naszego szpitala sumiennie poddawała się wszelkim rygorom i zaleceniom wprowadzonym w czasie pandemii, co w znaczący sposób ograniczyło kontakty i możliwość przenoszenia się wirusa między ludźmi.
W czasie próby okazuje się, kto jest rzeczywiście odpowiedzialny, kto zdecydował się pracować w służbie zdrowia z powołania, dla kogo liczy się drugi człowiek w potrzebie. Przyszedł czas weryfikacji, lecz nie oceny - rozmowa z TAMARĄ BARGANOWSKĄ, prezes NZOZ Centrum Psychiatrii w Malborku.
Czy przez minione lata zwiększyła się liczba pacjentów NZOZ Centrum Psychiatrii wymagających pomocy psychiatrycznej? Jakie są najczęstsze problemy pacjentów i jakie metody leczenia są najczęściej wykorzystywane w terapii?
NZOZ Centrum Psychiatrii od ponad dwudziestu lat opiekuje się chorymi z problemami natury psychicznej. Od początku XXI wieku obserwujemy stały wzrost liczby osób potrzebujących pomocy psychiatrycznej. Obserwuje się przyrost rozpoznań właściwie każdej jednostki chorobowej. Zgłasza się coraz więcej młodych ludzi z psychozami. Można to łączyć z używaniem dopalaczy z alkoholem, narkotyków. Mamy przyrost depresji, co często jest spowodowane reakcją na sytuację życiową, warunki bytu, brak nadziei na poprawę losu, nieustanną pogonią za podniesieniem standardów czy sukcesem. Również ze względu na starzenie się społeczeństwa, dłuższe życie znamiennie przybywa chorych z otępieniem. Starsi ludzie, często nie mając wsparcia w zapracowanych członkach rodziny, popadają w depresję.
Od wielu lat mamy procedury dotyczące postępowania w zwalczaniu chorób zakaźnych. Jeśli chcemy mówić o bezpieczeństwie epidemiologicznym w placówkach medycznych, dużych i tych najmniejszych, nie pozostaje nam nic innego, jak ich przestrzeganie - rozmowa z Jarosławem Pinkasem, Głównym Inspektorem Sanitarnym.
Panie ministrze, pandemia COVID-19 postawiła przed ochroną zdrowia i całym społeczeństwem nowe wyzwania. Jak dzisiaj radzimy sobie z sytuacją?
Całkiem dobrze. Przede wszystkim mamy ograniczoną liczbę zachorowań. Szpitale są przygotowane do przyjmowania pacjentów, świadczenia medyczne odmrożone i bezpieczne. Nauczyliśmy się przeprowadzać je w odpowiednim reżimie sanitarnym. Placówki medyczne mają jasne wytyczne, jak postępować z pacjentami, także mającymi objawy COVID-19. Przez ostatnie miesiące przejrzeliśmy i poprawiliśmy istniejące procedury oraz stworzyliśmy wiele nowych dostosowanych do sytuacji. Społeczeństwo również zrozumiało, że dyscyplina sanitarna, noszenie maseczek, mycie rąk i dystans popłacają. Zapewne mamy jeszcze wiele do zrobienia i cały czas pracujemy nad optymalizacją procedur sanitarno-epidemicznych.
System ubezpieczeń dla pracowników zajmujących się pacjentami z COVID-19 i dodatkowe wynagrodzenia to istotne elementy motywujące do pracy w czasie pandemii. Jakie jeszcze działania podjęła dyrekcja szpitala jednoimiennego w Kędzierzynie-Koźlu, aby zapewnić bezpieczeństwo nie tylko pacjentom, lecz także swojemu personelowi?
Rozmowa z JAROSŁAWEM KOŃCZYŁO, dyrektorem szpitala jednoimiennego w Kędzierzynie-Koźlu, dyrektorem naczelnym Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu (od marca 2018 roku), zastępcą dyrektora handlowego w sektorze ochrony zdrowia w Asseco Poland SA (grudzień 2007 – luty 2018), menedżerem ds. kluczowych klientów w sektorze ochrony zdrowia w firmie SYGNITY (kwiecień 2000 – listopad 2007).
Od wielu lat staramy się realizować strategiczny cel udzielania wysokospecjalistycznych usług zdrowotnych. Dlatego wszystkie działania, które podejmujemy, podporządkowujemy temu celowi - rozmowa z dr RYSZARDEM PANKIEWICZEM, zastępcą dyrektora ds. strategii rozwoju, marketingu i komunikacji Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Zamościu.
Strategia kompleksowego leczenia pacjentów w Szpitalu Wojewódzkim w Zamościu zrodziła się jeszcze w ubiegłym wieku. Prekursorem jest pan prof. Andrzej Kleinrok, który od 1994 roku organizował oddział kardiologiczny i wdrażał elementy składające się na kompleksową opiekę pacjentów. W 1999 roku utworzono Ambulatoryjny Ośrodek Rehabilitacji Kardiologicznej, który stanowił zasadniczy obszar programu kompleksowej ambulatoryjnej rehabilitacji kardiologicznej dla chorych po operacjach kardiochirurgicznych, po zabiegach angioplastyki wieńcowej, z niewydolnością serca, po implantacji stymulatora lub defibrylatora.
Nowa perspektywa unijna przyniesie nowe wyzwania w postaci nowych programów poświęconych tematyce starzenia się społeczeństwa i angażowania nowoczesnych technologii informatycznych w proces diagnostyki i leczenia. W jakie projekty w latach 2021-2027 będą mogły się angażować placówki medyczne - rozmowa z RYSZARDEM BOGUSZEWSKIM, ekspertem ds. pozyskiwania funduszy unijnych.
Kończy się perspektywa finansowa 2014-2020, w której placówki ochrony zdrowia mogły liczyć na dotacje m.in. na inwestycje. Jakie są szanse pozyskania funduszy na rozwój placówek medycznych w kolejnej, planowanej perspektywie UE 2021-2027?
Nowa perspektywa przyniesie nowe wyzwania w postaci nowych programów unijnych, poświęconych zwłaszcza tematyce starzenia się społeczeństwa i – w jeszcze większym stopniu – angażowania nowoczesnych technologii informatycznych w proces diagnostyki i leczenia. Według mnie placówki medyczne w Polsce powinny w większym niż dotąd stopniu, angażować się w projekty badawcze, głównie międzynarodowe, ale także działania badawczo-rozwojowe. Im więcej doświadczenia w działaniach poświęconych badaniom i np. testowaniu innowacyjnych narzędzi i metod diagnostycznych, tym większa szansa na pozyskanie funduszy UE w kolejnej perspektywie finansowej.
Najbardziej skuteczny model funkcjonowania placówki oparty jest na zaangażowaniu pacjenta w proces leczenia. Również z tego powodu sposób zarządzania musi być tak skonstruowany, aby placówka mogła realizować takie zamierzenia. Sprawdź, jakie są największe wyzwania w zakresie zarządzania - rozmowa z Wiolettą Januszczyk, dyrektor zarządzającą Medicover Stomatologia.
Co jest najtrudniejsze we wprowadzaniu jednakowych standardów w przejmowanych klinikach?
Na etapie poszukiwania klinik do akwizycji staramy się docierać do tych miejsc, które myślą bardzo podobnie o rynku, o tym, co chcą osiągnąć, co tworzyć, jak chcą dostarczać dentystykę w Polsce. Jeśli klinika decyduje się do nas dołączyć, jako sieć przejmujemy część jej dotychczasowych obowiązków związanych z administracją, sprawami kadrowymi, zakupami, rozliczeniami czy marketingiem. Nie dążymy jednak do unifikacji czy ujednolicenia wszystkich klinik działających w sieci. Wręcz przeciwnie – dbamy o zachowanie odrębności, unikatowości i tożsamości naszych partnerów. Ufamy, że jako liderzy na swoich rynkach dobrze wiedzą, jak osiągać sukcesy.
Niewielka placówka w Ameryce z sukcesem korzysta ze środków unijnych, rozwijając usługi i podnosząc ich jakość. Jest także w pełni zinformatyzowana i posługuje się tylko elektroniczną dokumentacją pacjentów. Sprawdź, w czym tkwi sukces.
Rozmowa z KRYSTYNĄ KLUCEWICZ, menedżerem projektów unijnych w Wojewódzkim Szpitalu Rehabilitacyjnym dla Dzieci w Ameryce (woj. warmińsko-mazurskie)
W rozproszonej strukturze konieczna jest praca zespołowa, delegowanie obowiązków, zadań i odpowiedzialności, uznanie i szacunek dla wiedzy, doświadczenia i intuicji innych. W tym wszystkim ludzie mają kluczowe znaczenie – ich kompetencje, zaangażowanie, chęć rozwoju, ale także lojalność, uczciwość i życzliwość. Sprawdź, jak skutecznie zarządzać powiększającą się organizacją. Rozmowa z Pawłem Walickim, prezesem Centrum Medycznego CMP w Warszawie.
Myślę, że to kwestia etapu, na jakim firma rodzinna się znajduje. CMP powstało w 2002 roku – wykorzystywaliśmy rodzinę, jej zapał i naszą więź, aby jak najszybciej rozwijać spółkę. Wszystkie ręce na pokład, tania, a właściwie darmowa siła robocza (nie pobieraliśmy wynagrodzeń przez jakiś czas, bo wszystko reinwestowaliśmy), plany i spotkania prywatne, ale z markerem w ręku i tablicą. Kłótnie i spory, budowanie małych koalicji, ale też po prostu więź, która nas zawsze scalała.
Skoro już wiadomo, że po wprowadzeniu sieci szpitali – jak wynika z raportu NIK - mamy więcej strat niż zysków, należałoby skoncentrować się na radykalnym cięciu kosztów funkcjonowania konkretnych placówek i zastanowieniu się nad ich likwidacją lub przekształceniem. Co jeszcze powinno się zmienić w regulacjach dotyczących ochrony zdrowia? Rozmowa z dr JERZYM GRYGLEWICZEM, ekspertem Uczelni Łazarskiego
Czy Pana zdaniem stworzenie sieci szpitali przyniosło oczekiwane rezultaty, w tym oczywiście – planowaną efektywność kosztową?
Zgodnie z oceną, zawartą w niedawno opublikowanym raporcie ,,Funkcjonowanie systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej” nie zrealizowano założeń projektu sieci szpitali. Przede wszystkim nie udało się osiągnąć stabilizacji finansowej szpitali i ich znaczącej poprawy kondycji finansowej, co gorsza – wyniki finansowe uległy pogorszeniu
Bez doskonale wykształconej kadry medycznej, stale podnoszącej umiejętności i kwalifikacje, trudno jest planować długofalowy rozwój placówki medycznej. W czym tkwi sukces nowoczesnego centrum medycznego w Otwocku? Przeczytaj wywiad z dr. n. med. Mieczysławem Błaszczykiem, dyrektorem naczelnym SPSK im. Prof. Adama Grucy w Otwocku.
W przypadku SPSK im. A. Grucy w Otwocku określenie „szpital światowej klasy” nie jest przesadą. Jak się Panu udało przez dwanaście lat zbudować i nadal je rozwijać nowoczesne centrum medyczne? Kiedy dwanaście lat temu objąłem funkcję dyrektora szpitala placówka była w bardzo złej kondycji finansowej.
Miałem dwa alternatywne rozwiązania – ogłosić upadłość albo walczyć, przez restrukturyzację, o przetrwanie. Wybrałem tę drugą alternatywę, która wymagała nie tylko ode mnie, ale także od pracowników szpitala wykonania trudnej pracy. Przede wszystkim – realizacja planu naprawczego i restrukturyzacji wymagała konkretnych środków finansowych. Trud ich zdobycia i wdrożenie - dzięki ich pozyskaniu z różnych źródeł, także rządowych - konkretnych rozwiązań naprawczych, przyniosło efekty. Placówka znalazła się w gronie najlepszych szpitali klinicznych w Polsce, choć także miejsce wśród wiodących lecznic na Mazowszu byłoby dla nas dużym sukcesem.
Skontakuj się z Centrum Obsługi Klienta: 22 518 29 29 (Poniedziałek-Piątek: 8:00 - 16:00).
© Wiedza i Praktyka
/WiedzaiPraktyka
/wip
Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o zmianach prawnych, webinariach i promocjach?
Wyrażając zgodę na otrzymywanie powyższych powiadomień, oświadczam iż zapoznałem/am się z Regulaminem usługi i zgadzam się na stosowanie jego postanowień.