Gdy pacjent mija się z prawdą...

Pacjenci, niestety będą mijać się z prawdą oraz zatajać istotne, z perspektywy leczenia, informacje. Prawdopodobnie do takiej sytuacji doszło w sprawie Christiny Hedlund, Szwedki, która zapadła w śpiączkę po operacji powiększenia piersi w Pomorskim Centrum Traumatologii. Jak dowodzi w procesie sądowym szpital, w trakcie wywiadu kobieta nie poinformowała, o tym, iż chorowała na epilepsję i przyjmowała i przyjmowała w związku z tym leki.

Zyskaj darmowy dostęp do portalu serwiszoz.pl. Gwarantujemy, że znajdziesz na nim odpowiedzi na nurtujące Cię pytania! Nic za to nie zapłacisz. Zarejestruj się. To zajmie tylko 15 sekund!>>

Należy przypuszczać, że właśnie w ten sposób prawnicy reprezentujący szpital będą starali się wykazać przed sądem, że odpowiedzialność za nieudany zabieg ponosi nie tylko instytucja, ale również kobieta, która nie poinformowała lekarzy o swojej chorobie. Jeśli prawnicy wykażą przyczynienie się pacjentki do powstania szkody - powództwo może nawet ulec oddaleniu.

Należy zastanowić się czy rzeczywiście doszło do przyczynienia się poszkodowanej pacjentki do powstania lub zwiększenia szkody w związku z zatajeniem informacji o chorobie czy też mamy do czynienia z błędem diagnostycznym, wynikającym z nieprawidłowo zebranego wywiadu medycznego.

Do przeprowadzenia zostały dwa najważniejsze dowody – przesłuchanie rodziny oraz opinia biegłych. Na tym tle poznamy odpowiedź na kluczowe pytanie w tej sprawie – czy zatajenie epilepsji przez pacjentkę przyczyniło się do jej obecnego stanu?

Odpowiedź na to pytanie zapewne zaważy na odpowiedzialności szpitala.

Niezależnie jednak od treści wyroku, który zapadnie w przedmiotowej sprawie należy pamiętać o tym aby zbierając wywiad medyczny pamiętać o tym, że: "Pacjenci czasem mijają się z prawdą..."