Podwyżki wynagrodzeń dla pielęgniarek – jak je naliczać od 1 lipca 2022 r.

/appFiles/site_102/images/autor/wMSuGET1ZsA7g8q.jpeg

Autor: Anna Karkut

Dodano: 6 października 2022
Podwyżki wynagrodzeń dla pielęgniarek – jak je naliczać od 1 lipca 2022 r.

Zmiany w wynagrodzeniach wprowadzają największe niepokoje do środowiska pielęgniarek, których płace różnicują w sposób dość drastyczny. Wyliczone na tych zasadach wynagrodzenie zasadnicze między 1 i 3 grupą pielęgniarek/położnych różnić się może nawet o 2 tys. zł. Jak w tej sytuacji mają postąpić dyrektorzy placówek?

Przepisy zmieniające ustawę z 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych w założeniach miały uporządkować sytuację w rozregulowanym systemie wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia i złagodzić narastające napięcia oraz niezadowolenie osób zatrudnionych w tym sektorze. Jednak przygotowane na ich podstawie rozwiązania płacowe nie tylko nie uspokoiły nastrojów wśród pracowników ochrony zdrowia, lecz także wprowadziły więcej chaosu niż przejrzystości i jasności, nie wspominając o poczuciu sprawiedliwości.

Przypomnijmy zatem główne założenia zawarte w nowych przepisach:

  • koniec „znaczonych pieniędzy”, tj. środków przeznaczonych na wynagrodzenia dla pielęgniarek, które dotychczas Narodowy Fundusz Zdrowia przekazywał w formie dodatku do wynagrodzeń, czyli tzw. zembalowego. Obecnie środki na podwyżki zawarte są w zwiększonej wycenie świadczeń;
  • ustalenie nowego podziału pracowników wykonujących zawód medyczny oraz innych pracowników działalności podstawowej na grupy zawodowe według kwalifikacji wymaganych na zajmowanym stanowisku, a także nowych wysokości współczynników pracy przypisanych do poszczególnych grup zawodowych;
  • zobowiązanie zarządzających podmiotami medycznymi do wprowadzenia regulacji płacowych opartych na zasadach wskazanych w nowelizacji, z mocą obowiązującą od 1 lipca br. w drodze porozumienia lub zarządzenia.

Podwyżki w ochronie zdrowia 2022: Niepokoje środowiska pielęgniarek

Wprowadzone zmiany największe niepokoje wywołują w środowisku pielęgniarek, których wynagrodzenia różnicują w sposób dość drastyczny. Nowa tabela określająca grupy zawodowe według kwalifikacji wymaganych na zajmowanym stanowisku i przypisane do nich współczynniki pracy dzielą pielęgniarki na trzy grupy:

1) pielęgniarka/położna z tytułem zawodowym magister pielęgniarstwa/położnictwa i z wymaganą specjalizacją – z wynagrodzeniem minimalnym 7.305 zł,

2) pielęgniarka/położna z wyższym wykształceniem (studia I stopnia) i specjalizacją, albo pielęgniarka, położna ze średnim wykształceniem i specjalizacją – z wynagrodzeniem minimalnym 5.776 zł,

3) pielęgniarka/położna ze średnim wykształceniem, która nie ma tytułu specjalisty – z wynagrodzeniem minimalnym 5.323 zł.

Wyliczone na tych zasadach wynagrodzenie zasadnicze między 1 a 3 grupą pielęgniarek/położnych różnić się może nawet o 2 tys. zł.

Możliwe konsekwencje nieprecyzyjnych przepisów dotyczących podwyżek w ochronie zdrowia 2022

Nieprecyzyjne zapisy umożliwiają swobodne interpretacje, co niekiedy może prowadzić do przyjęcia rozwiązań bardzo niekorzystnych dla poszczególnych grup pielęgniarek. Przyczynia się do tego brak szczegółowych kryteriów w kwestii wymagań kwalifikacyjnych uzasadniających przypisanie do określonej grupy w tabeli i odpowiedniego współczynnika. Taryfikator kwalifikacyjny uwzględniający kwalifikacje wymagane na poszczególnych rodzajach stanowisk jest dopiero opracowywany i ma doprecyzować obecne przepisy. Brak tak ważnego elementu w przepisach sprawia, że cała zmiana jest nie tylko trudna do zastosowania, ale też dopuszcza przyjęcie rozwiązań budzących kontrowersje i wątpliwości co do prawidłowości i zgodności z prawem.

Tymczasem jednak nowe regulacje płacowe muszą powstać, a później Państwowa Inspekcja Pracy lub też sąd pracy ocenią, czy zarządzający przyjęli właściwe rozwiązania. Widać nie wyciągnięto wniosków z doświadczeń z „ustawą 203”.

W obecnym stanie prawnym kwalifikacje nie zawsze będą dla pielęgniarek atutem. Zarządzający podmiotami medycznymi mogą preferować zatrudnianie pielęgniarek mniej wykształconych – tak będzie po prostu taniej.

Skoro za tę samą usługę pielęgniarską – w założeniu takiej samej jakości – wykonaną przez pielęgniarkę o niższych kwalifikacjach można zapłacić nawet o 1/3 mniej, to oczywiste jest, że korzystniej będzie zatrudnić pielęgniarkę bez specjalizacji i bez tytułu magistra, która za niższe wynagrodzenie zrealizuje takie same zadania.

Należy dodać, że nowe regulacje nie uwzględniają doświadczenia ani też umiejętności zdobytych na kursach kwalifikacyjnych, co jest brane pod uwagę np. w wymaganiach konkursowych przez NFZ. Ponadto płatnik publiczny nie premiuje świadczeń wykonywanych przez bardziej wykwalifikowane pielęgniarki, czyli cena świadczenia nie zależy od tego, jakie kwalifikacje mają pielęgniarki opiekujące się chorymi. O tym, czy pielęgniarka może wykonywać daną procedurę, decyduje w większości przypadków posiadanie kursu specjalistycznego, a nie określonego stopnia wykształcenia.

Uzasadnienie zróżnicowania płac przez stworzenie dla poszczególnych grup pielęgniarek odrębnych zakresów zadań i obowiązków powiązanych z kwalifikacjami może rodzić zagrożenia w postaci zakłócenia płynności udzielania świadczeń. Sytuacje takie mogą wystąpić wtedy, gdy np. na dyżurze trzeba będzie wykonać zadanie przypisane dla pielęgniarek z tytułem magistra i ze specjalizacją,a dyżurować będzie akurat tylko pielęgniarka z licencjatem i bez specjalizacji.

Już teraz, przy narastającym braku kadrowym w grupie pielęgniarek, obsadzenie dyżurów jest zadaniem niekiedy karkołomnym, a jeśli dojdzie jeszcze konieczność uwzględniania rodzaju czynności i wykształcenia, może się to okazać wprost niewykonalne.

Innym kuriozum wynikającym z nowych uregulowań będzie to, że doświadczona pielęgniarka, ale bez wyższego wykształcenia i bez specjalizacji, będzie wprowadzała do zawodu i przyuczała do pracy na danym oddziale nową koleżankę (z wyższym wykształceniem i specjalizacją), która będzie wynagradzana dużo lepiej od niej. Z przyczyn oczywistych nie będzie to sytuacja komfortowa dla żadnej ze stron.

Jak takie zróżnicowanie płac pielęgniarek i położnych, przy bardzo porównywalnych obowiązkach, ma się do generalnej zasady prawa pracy zapisanej w art. 183c Kodeksu pracy dotyczącej prawa do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości?

Na to pytanie odpowie dopiero orzecznictwo sądów po kilku latach, co znów pokazuje, że ustawodawca, kreując takie rozwiązania prawne, nie tylko nie stabilizuje systemu, ale skutki tej destabilizacji przekłada na zarządzających podmiotami leczniczymi.

Likwidacja osobnego strumienia pieniędzy na wynagrodzenia daje pozornie większą swobodę dyrektorom placówek. Jednocześnie jednak naraża na przyjęcie rozwiązań, które mogą być kwestionowane przez pracowników, związki zawodowe, Państwową Inspekcję Pracy, a w przyszłości podważone przez sąd. Ponadto środki z wyższej ceny świadczeń obejmują nie tylko koszt podwyżek wynagrodzeń, ale również lawinowo rosnące inne koszty udzielania świadczeń, m.in.: leków i innych wyrobów medycznych, wyżywienia, energii, ogrzewania, wody, wywozu odpadów itp. Z góry można przewidzieć, że na wszystko nie wystarczy.

Istotnym mankamentem nowych przepisów jest również brak regulacji odnoszących się do pielęgniarek zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. Nie ma zakazu zwiększania cen usług, które świadczą na rzecz podmiotu leczniczego, ale nie przeznaczono na ten cel żadnych dodatkowych środków, a ustawodawca wyraźnie wskazał, że przepisy odnoszą się jedynie do pracowników (osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę). Pominięto zatem dużą grupę przedstawicieli zawodów medycznych, w tym pielęgniarek, choć wcześniej wprowadzano regulacje uwzględniające także personel medyczny udzielający świadczeń na podstawie umów cywilnoprawnych, np. dodatek covidowy. Oznacza to przerzucenie problemu na zarządzających podmiotami, którzy przecież będą zmuszeni rozwiązać ten problem, dysponując bardzo ograniczonymi środkami.

To złe prawo, które prowadzi do podziałów w środowisku pielęgniarek, a nie rzeczywistego premiowania kwalifikacji. Budzi ono niezadowolenie również wśród przedstawicieli innych zawodów medycznych czy też podmiotów leczniczych, szczególnie szpitali powiatowych, które sygnalizują, że zwiększona wycena procedur finansowanych przez NFZ nie wystarczy na sfinansowanie podwyżki wynagrodzeń na poziomie wskazanym w nowych przepisach.

Ponadto jego wprowadzenie może wywołać tak niepożądane efekty, jak choćby te, które już dziś można przewidywać:

  • niepokój środowiska mogący wywołać destabilizację i skutkować zakłóceniami w udzielaniu świadczeń;
  • problemy kadrowe i brak personelu pielęgniarskiego z powodu:
    – dalszego odpływu (m.in. do pracy za granicę lub do sektora usług kosmetycznych) wykształconych pielęgniarek – jeśli podmioty „zaoszczędzą” na ich zatrudnianiu,
    – braku chęci przedłużenia aktywności zawodowej doświadczonych, ale mniej wykształconych pielęgniarek – w przeważającej grupie są to pielęgniarki w wieku przedemerytalnym;
  • kłopoty finansowe podmiotów leczniczych w sytuacji ustalenia wynagrodzeń na poziomie satysfakcjonującym wszystkie grupy pielęgniarek i innych pracowników lub przesunięcie w czasie problemów finansowych w przypadku uznania za dyskryminujące rozwiązań ukształtowanych wprost na podstawie rozwiązań ze znowelizowanej ustawy i ewentualnej konieczności wypłaty wyrównań i odszkodowań;
  • czynniki obiektywne, m.in. wysoka inflacja, szybko zminimalizują pozytywne efekty tych regulacji, a niezadowolenie środowiska pielęgniarskiego i całego sektora usług medycznych będzie narastać.
Autor: Anna Karkut

Uzyskaj nieograniczony
dostęp do SerwisZOZ.pl

  • Aktualne informacje o zmianach prawnych
  • Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
  • Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur
UZYSKAJ NIEOGRANICZONY DOSTĘP

Uzyskaj bezpłatny 24-godzinny dostęp do SerwisZOZ.pl

aktywuj dostęp testowy