Lekarz buduje swoją markę

Wraz z rosnącą świadomością marketingową wielu lekarzy specjalistów oraz konkurencyjnym rynkiem (szczególnie w największych miastach) rośnie zainteresowanie działaniami wizerunkowymi, o których – nieco na wyrost – można powiedzieć, że rozwijają personal branding, silną markę lekarza, której wszakże nie sposób promować konwencjonalnie (jak w innych zawodach) ze względu na restrykcyjne ograniczenia prawne.

Zestawienia wizytówek i rekomendacji lekarzy (jak ZnanyLekarz.pl), blogi specjalistów czy ich opisy na witrynach internetowych przychodni i klinik z pewnością ułatwiają dotarcie pacjentów do kogoś, kogo wcześniej nie znali, z pewnością jednak nie wyczerpują zakresu możliwości promocyjnych, z których korzystają szeroko przedstawiciele innych branż.

Zyskaj darmowy dostęp do portalu serwiszoz.pl. Gwarantujemy, że znajdziesz na nim odpowiedzi na nurtujące Cię pytania! Nic za to nie zapłacisz. Zarejestruj się. To zajmie tylko 15 sekund!>>

Niektórym lekarzom udaje się „flirt” z mediami; jedni trafiają do programów telewizji śniadaniowej, inni do prasy, która publikuje ich wypowiedzi eksperckie, co dodaje rozgłosu i dystansuje w jakiejś mierze konkurencję – z pewnością w aspekcie popularności i rozpoznawalności.  Nie zawsze przekłada się to jednak na wzrost liczby pacjentów, częściej zaś na wzrost cen za usługi tego lekarza.

W działaniach wizerunkowych nie można jednak koncentrować się wyłącznie na sobie i tym, co dodaje nam splendoru. Oczywiście – jak w każdym fachu – również lekarze bywają mniej czy bardziej żądni sławy i rywalizują ze sobą na różnych polach (od lukratywnych stanowisk, wystąpień na konferencjach branżowych po współpracę z instytucjami publicznymi). Natomiast bywa i tak, że zapomina się w tych działaniach o pacjencie – traktowanym inaczej niż przez pryzmat portfela.

Budowanie silnego wizerunku powinno bazować oczywiście na eksperckości, a celem jest – jak w innych profesjach – wzrost liczby pacjentów czy przychodów z działalności, natomiast nie powinien być to cel w sam sobie, a raczej efekt bycia szanowanym i lubianym fachowcem, do którego chętnie zgłaszają się pacjenci i z którym się liczą.

Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że od autorytetu lekarza i jego dobrych relacji z pacjentem (który postrzega specjalistę jako dobrego, wiarygodnego człowieka, godnego zaufania) zależy też skuteczność leczenia, to, czy pacjent poważnie podejdzie do zaleceń, realizacji badań diagnostycznych, przyjmowania leków według zaleceń itp.  Zatem przeprowadzenie chorego przez proces leczenia zależy w niemałej mierze od tego, czy nawiążemy dobra więź z pacjentem – czy rozwiniemy – jak mawiają marketerzy – marketing relacji i działania lojalnościowe nie tyle bazujące na gratisach od firm farmaceutycznych, co wiedzy, empatii, trosce – czyli tym, co najbardziej ludzkie.

W czasach, kiedy wciąż tak istotny jest viral marketing, kiedy polecenie lekarza przez rodzinę i znajomych odgrywa większą rolę niż piękna, spektakularnie wyposażona przychodnia czy klinika (niejednokrotnie kojarząca się pacjentom z miejscem oferującym drogie usługi, zatem niekoniecznie dla nich) dbałość o jak najlepsze relacje powinna być priorytetem. O czym powinni pamiętać wszyscy ci, mający problemy komunikacyjne, traktujący pacjentów zdawkowo, unikający rozmowy podczas wizyty (na rzecz wpatrywania się w komputer). Wrażenia z takich wizyt pozostają w pamięci pacjentów na długo – warto mieć to na uwadze, nie tylko wtedy, gdy zapragniemy tworzyć silną markę z własnego nazwiska.

Słowa kluczowe:
wizerunek

Uzyskaj nieograniczony
dostęp do SerwisZOZ.pl

  • Aktualne informacje o zmianach prawnych
  • Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
  • Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur
UZYSKAJ NIEOGRANICZONY DOSTĘP

Uzyskaj bezpłatny 24-godzinny dostęp do SerwisZOZ.pl

aktywuj dostęp testowy
×Nie udało się uruchomić wyszukiwarki, jeśli problem wystąpi ponownie prosimy o kontakt.