Wizerunkowa konsekwencja a dbałość o wiarygodność

Pracując z różnymi specjalistami – od lekarzy po dietetyków czy trenerów personalnych dostrzegam pewien aspekt wizerunkowy, którego nie uświadamiają sobie i chyba nie chcą uświadomić osoby świadczące specjalistyczne usługi. Sama jakość pracy i kompetencje, nawet potwierdzone dziesiątkami certyfikatów, piękna witryna nie wystarczą, jeśli nie dbamy o konsekwencję – w tworzeniu własnego wizerunku.

Mam tu na myśli coś, co jest połączeniem umiejętnego budowania ścieżki kariery i rozwoju zawodowego, umiejętności jego zaplanowania, ale i rozwoju własnych usług, oferowanych klientom czy pacjentom. Nie wspomnę nawet o takich zagadnieniach jak chociażby kanibalizacja usług (czyli mierzalny wpływ rozszerzenia oferty o nowe usługi kosztem dotychczas oferowanych).

Zyskaj darmowy dostęp do portalu serwiszoz.pl. Gwarantujemy, że znajdziesz na nim odpowiedzi na nurtujące Cię pytania! Nic za to nie zapłacisz. Zarejestruj się. To zajmie tylko 15 sekund!>>

Mam szczególnie na myśli sytuacje, gdy stawiamy na np. dietetykę i poradnictwo przy lokalnym klubie fitness, a potem mamy problemy z rozszerzeniem oferty o „poważne” przypadki np. pacjentów onkologicznych, z ciężkimi alergiami, cukrzycą ciążową czy innymi problemami, dalekimi od potrzeby sezonowego schudnięcia, z którymi kojarzone są usługi przy klubie fitness. Dla tych pacjentów profesjonalizm i doświadczenie w prowadzeniu dokładnie takich przypadków jak ich własne są szczególnie ważne. I wynajęcie specjalisty ds. PR nie wystarczy dla skutecznej zmiany wizerunku i rozwoju na rynku. z podobnymi problemami borykają się lekarze np. dermatolodzy pracujący dotąd jedynie przy obiektach Spa lub ortopedzi, wspierający centra fitness, kojarzeni z drobnymi kontuzjami u trenujących, a nie pomocą w razie np. poważnych uszkodzeń kończyn po wypadkach komunikacyjnych.

Nie bez znaczenia jest też wiek specjalisty-usługodawcy, który w powszechnym mniemaniu przekłada się na doświadczenie i kompetencje. Ktoś, kto świadczy usługi od 2-3 lat ma oczywiście spore trudności w konkurowaniu z fachowcem reklamującym się hasłem „5000 zadowolonych pacjentów”. A dietetyk, znany z porad on-line dla zakompleksionych nastolatek i matek odchudzających się po ciąży, długo nie będzie konkurentem kogoś, znanego ze współpracy z fundacjami dla chorych, szpitalami specjalistycznymi czy z dorobkiem naukowym w zakresie diet w najcięższych chorobach.

Mając 26-30 lat trudno wielu osobom przewiedzieć, w jakim kierunku zechcą się rozwijać za 10-15 lat, kto i czym ich zainspiruje w międzyczasie, czym się zafascynują i jakie okazje im się przytrafią, z których warto skorzystać dla wzmocnienia swojej pozycji na rynku. Korzystają z okazji – tych ofert, które są dla nich dostępne i zapewniają w miarę stabilny dochód i jakiś start. Każdy ma też inny poziom ambicji czy presji na rozwój. Z czasem okazuje się, że praca staje się mało ambitna czy zbyt monotonna, nie daje satysfakcji, nie rozwija, nawet nie pozwala dać się zauważyć na rynku (w tym aspekcie najgorzej mają farmaceuci i technicy farmaceutyczni, na ogół bezimienni i nieznani przez klientów).

Jedną z okazji na rozwój w ambicjach i pasjach oraz na wyjście z cienia dotychczasowego pracodawcy jest równoległe realizowanie się w działaniach przy organizacjach pożytku publicznego i kształtowanie swojego wizerunku na zasadach Third Part Endorsement, co od lat wykorzystują fachowcy (głównie lekarze) w ramach personal brandingu. Skoro sami nie jesteśmy w stanie działać póki co tak spektakularnie i z takim rozmachem jak byśmy chcieli, postawmy na poszerzanie wiedzy i wsparcie projektów lokalnych, a może okazać się, że pomoc oferowana przez nas będzie nieodzowna. By jednak być partnerem w merytorycznych dyskusjach i przedstawicielem takich organizacji w mediach (można zostać również ich członkiem) konieczny jest rozwój wiedzy, a często także rozwój naukowy (doktorat, nie mówiąc o tytule profesora, nie są w takich działaniach bez znaczenia). Ale od czegoś trzeba zacząć. Doradztwo przy dniach otwartych, ventach prozdrowotnych, pomoc przy projektach w zakresie profilaktyki chorób cywilizacyjnych czy edukacji zdrowotnej (ostatnio realizowanych np. przez starostwa powiatowe czy centra medyczne w ramach CSR) są świetnymi okazjami, by dać się poznać i zacząć budowę wizerunku wokół konkretnych wartości, o ile wybierzemy działania spójne, postawimy na fachowość w konkretnej dziedzinie i poprzemy je publikacjami czy własnymi badaniami, wykonanymi przy okazji takich partnerskich działań. Bez rozwoju wiedzy i presji na stałe uczenie się nie będziemy skutecznymi influencerami i przegramy wiele merytorycznych dyskusji (czego doświadczył niejeden trener personalny czy młody dietetyk, czerpiący „wiedzę” jedynie z mediów społecznościowych czy materiałów PR).

Third part endorsement jest tak naprawdę wsparciem z zaplecza, użyczeniem merytorycznego głosu fachowca w konkretnej sprawie lub działaniach w danej specjalizacji, które z jednej strony uwiarygodniają akcje prowadzone przez podmiot partnerski (fundację, stowarzyszenie, LGD – Lokalną Grupę Działania, kooperatywę edukacyjną czy gminę, a także przedsiębiorcę, jeśli np. realizuje program w ramach społecznego wsparcia), z drugiej zaś – pozwala na wzmocnienie wizerunku jako fachowca. Z takich okazji najczęściej korzystają lekarze np. kardiolodzy czy interniści, pediatrzy w kampaniach dotyczących zdrowia dzieci czy stomatolodzy. Takie działanie uświadamia bowiem naszym potencjalnym pacjentom, że ktoś już nam uwierzył, docenił nasze doświadczenie i wiedzę, realnie z nich skorzystał i wspiera się nami jako autorytetem w swoich działaniach. To nas uwiarygodnia, a także w pewien sposób pokazuje transparentność działań, realne zainteresowanie specjalizacją, daje świadomość, że jesteśmy właściwymi ludźmi na właściwym miejscu. A to z kolei budzi zaufanie i buduje naszą markę z nazwiska. I na tym etapie warto zrobić autoanalizę i odpowiedzieć sobie, dokąd dalej zmierzamy, z czym się do końca identyfikujemy i czy rozpoznawalność przekuć na tworzenie własnej marki (rozpoczęcie własnej działalności) czy umocnienie pozycji eksperta i wypracowanie sobie silnej pozycji w takim doradztwie na rzecz podmiotów zewnętrznych, identyfikując się z konkretnymi działaniami, konkretnymi kampaniami czy instytucjami, które postrzegamy jako nobilitujące i dobrze postrzegane przez opinię publiczną, dodające nam splendoru i podnoszące naszą rangę.

Najgorszym scenariuszem jest zmiana koncepcji (co 3-5 lat) i zaczynanie od nowa w nowych działaniach, w których dotąd nie mieliśmy okazji się sprawdzić i testowanie rynku, jak zareaguje na tę zmianę. Możemy sami oblać ten test – i to bardzo boleśnie.

Słowa kluczowe:
ochrona zdrowia

Uzyskaj nieograniczony
dostęp do SerwisZOZ.pl

  • Aktualne informacje o zmianach prawnych
  • Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
  • Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur
UZYSKAJ NIEOGRANICZONY DOSTĘP

Uzyskaj bezpłatny 24-godzinny dostęp do SerwisZOZ.pl

aktywuj dostęp testowy