Co dalej z zadłużonymi szpitalami

Ostatnio przez media przeszła fala komentarzy dotycząca zadłużenia polskich szpitali. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, po dwóch pierwszych kwartałach 2019 roku zadłużenie publicznych placówek służby zdrowia przekroczyło 13,8 mld złotych. Tak źle jeszcze w historii nie było.

Dla podmiotów współpracujących ze szpitalami takie dane były swoistą tajemnicą poliszynela. Cały rok 2019 stał pod znakiem rosnących zatorów płatniczych, zwiększającego się poziomu zobowiązań wymagalnych, a wreszcie batalii sądowych o odzyskanie pieniędzy za dostawy sprzętu medycznego czy usług.

Na taki obraz sytuacji wpływa wiele czynników. Najważniejszy to presja płacowa ze strony personelu medycznego, a także braki w kadrze lekarskiej. W tej chwili wiele szpitali zmuszonych jest do zamknięcia oddziałów ze względu na niedobór fachowej kadrowy pracowników medycznych, a inne placówki chcące utrzymać pełną funkcjonalność placówek podnoszą poziom wynagrodzeń. Od zarządzających szpitalami coraz częściej słychać głosy, że koszty wynagrodzeń w wielu przypadkach przekraczają 90% budżetu szpitala. Niewielkie możliwości działania w tym zakresie powodują, że dyrektorzy szpitali próbują szukać oszczędności na innych polach funkcjonowania szpitali.

Istotną, aczkolwiek proporcjonalnie coraz mniejszą pozycją w budżecie, biorąc pod uwagę rosnące koszty wynagrodzeń, są wydatki na usługi, dostawy sprzętu czy energię. Jak więc szukać optymalizacji kosztowych w tym zakresie?

Przy jednolitych i uniwersalnych produktach (takich jak energia elektryczna, leki czy usługi sprzątające oraz utylizacja odpadów medycznych) ciekawym, aczkolwiek cały czas nie w pełni eksploatowanym rozwiązaniem są grupy zakupowe. W tej chwili na rynku szpitalnym w Polsce funkcjonuje kilka grup zakupowych, natomiast skala ich działania jest niewielka. Nie widać też dużego zainteresowania tym rozwiązaniem ze strony kadry zarządzającej szpitalami.

W styczniu 2018 roku na potrzebę utworzenia szpitalnych grup zakupowych zwracał już uwagę minister zdrowia, Łukasz Szumowski, słusznie zauważając opór środowiska, szczególnie, jeżeli chodzi o zakupy produktów stricte medycznych. Kwestia jest o tyle delikatna, że faktycznie w zakresie sprzętu medycznego mogą istnieć różne potrzeby szpitali i nie zawsze idea zakupów grupowych się sprawdzi. Dobrym przykładem jest jedna z grup zakupowych przygotowująca postępowanie na rękawice medyczne. Efektem tego postępowania było tak naprawdę zebranie potrzeb szpitali, bez ujednolicenia produktów, co nie pozwoliło uzyskać korzystnych cen, a kolejne szpitale z upływem czasu wycofywały się z projektu.

Jeżeli mówimy o rozwiązaniach systemowych, to optymalizację kosztów funkcjonowania placówek medycznych, a zwłaszcza szpitali, zdecydowanie powinno się zacząć od grup produktów najbardziej jednolitych, nie budzących kontrowersji, takich jak artykuły biurowe, media, środki czystości, usługi sprzątające itp. Przy optymalnym przeprowadzeniu procesu zakupowego oszczędności mogą sięgnąć nawet kilkunastu procent. Trzeba jednak pamiętać, że zakupy publicznych placówek służby zdrowia są regulowane prawem zamówień publicznych i dla osiągnięcia największych korzyści potrzebne byłoby prawne usankcjonowanie zakupów grupowych w ustawie.

Bez wątpienia obecna sytuacja finansowa polskich szpitali jest bardzo trudna i każde potencjalne szukanie oszczędności i optymalizacji kosztowych jest potrzebne. Pozostaje jednak kluczowe pytanie: czy wyjście z obecnego kryzysu jest możliwe przy obecnych regulacjach prawnych i systemie finansowania służby zdrowia, czy też czeka nas gruntowna reforma polskiego szpitalnictwa?

Autor: Paweł Ossowski
Słowa kluczowe:
szpitalzadłużenie

Uzyskaj nieograniczony
dostęp do SerwisZOZ.pl

  • Aktualne informacje o zmianach prawnych
  • Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
  • Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur
UZYSKAJ NIEOGRANICZONY DOSTĘP

Uzyskaj bezpłatny 24-godzinny dostęp do SerwisZOZ.pl

aktywuj dostęp testowy